2021-08-05

Malowanie

Zająłem się malowaniem. Ależ to jest przyjemna robota. Nic nie swędzi, rąk nie kaleczy, ciężarów nie trzeba dźwigać, ani szczególnie dużo się zastanawiać. Ech, jakby tak całą łódkę się dało zbudować samym malowaniem!

Pomalowałem schody zejściówki, kanapę, drzwi, framugi, ranty okien bocznych w mesie oraz dużo różnych dziwnych miejsc, co to czekały na pomalowanie. Zaszpachlowałem też trochę dziur, żeby te miejsca móc pomalować. No i znowu jakoś tak bardziej biało sie zrobiło.


Nie wszystko na raz, etapami.

Postępy w rogu pilersowym, jak go zacząłem sobie nazywać, ale i framugom się farbą dostało.

Na zewnątrz maluję drzwi i klapy.

A tak wygląda to na koniec dnia.

+30h [3126]