2015-05-12

Letnia rezydencja

Sobota: skończyliśmy spawanie.

Niedziela: położyliśmy prawie całą blachę.

Poniedziałek: Wydra zrzuciła zimowy paltocik i mości się pod nowym dachem. Można powiedzieć, że wprowadziła się do letniej rezydencji. Chociaż mam nadzieję, że przetrwa tu też najbliższe dwie zimy.

Wtorek: rozpakowywanie wnętrza, odkręcanie pokładu (jeszcze do połowy nie doszedłem), wydłubywanie starej (nieudanej) szpachli i szlifowanie pod nową. Niestety nie dotarł na czas mikorbalon, więc nowej szpachli nie udało się zrobić. Robię więc dwa dni przerwy w oczekiwaniu na opóźnioną przesyłkę.


Aktualnie wygląda to tak

Refleksja na temat nowego miejsca jest taka: nie dość, że mam tu prawie dom (kuchnia, toaleta, prysznic, nocleg i rodzina), warsztat i dużo miejsca, to jeszcze wokół przyroda. Siedzę na trawie wśród drzew, za płotem las i rzeka. Świeci słońce, ptaki śpiewają, gra muzyka. Tak można budować.

+31h [631]