2014-04-04

Wyrzynanie

Dwa dni spędziłem na wyrzynaniu przekrojów. Robota trochę męcząca, dość nudna, ale wymagająca dużo skupienia. Najpierw rysowanie na płycie krzywej, potem złożenie z drugą płytą (symetryczna połówka) i wyrzynanie. Jak najdokładniej. I tak 12 razy. W sumie 15 godzin.

A propos. Chciałbym móc na koniec przedstwić raport z wydatków i przepracownych godzni. Do pierwszego zbieram faktury, ale to drugie jest dość ulotne. Bo czy wizyty w sklepach, telefony, czas spędzony na przeczesywaniu ofert w internecie, czy to też się liczy? Nie wiem, ale ciężko to liczyć, więc sumuję tylko czas spędzony w warsztacie. Za ten tydzień wychodzi 21 godzin.


Tak to wyglądało w trakcie. Stos płyt i kupa pyłu.