2020-07-15

Półmetek

Cóż to był za tydzień. Dwa razy po trzy dni przy pracy (51h!) i tak oto dobrnąłem do połowy sezonu, wyrabiając prawie 140% normy (zaplanowanego czasu). Za to w sierpniu mam dwa tygodnie wolnego, to się wyrówna.

Tymczasem zrobiłem większość zabudowy w kuchni (brakuje blatów i szafki nad zlewem), częściowo szafki w koi rufowej (tam jeszcze ze dwa dni się zejdzie) i brakujący kawałek podłogi w tejże. Z tym kawałkiem to jest tak, że niestety nie może być płaski, bo musi "przeskakiwać" nad linią wału i łożyskiem oporowym. Długo nad tym myślałem i wyszło mi, że nic lepszego już nie wymyślę.

Ogólnie praca idzie nieźle. Optymistycznie patrzę na zbliżającą się, drugą połowę. Nabyłem nawet lakiery z nadzieją, że jeszcze w tym roku pomaluję nimi podłogi, ściany i meble. Widzę to.


Tak powstaje zabudowa kuchni

A tu, taką partyzancką metodą, laminuję mój krzywy kawałek podłogi

+51h [2609]