2014-09-10
W końcu szpachlowanie się skończyło (szpachli poszło ponad 200l) i kadłub znów jest szary. Farbę trzeba będzie dotrzeć, dopieścić różne drobne ubytki, wyszlifować na gładko..., ale w zasadzie kształt już jest.
Teraz pora obrócić tę całą konstrukcję i zająć się pokładem. Niestety, waga i rozmiary obiektu czynią tę czynność nietrywialną. Dogadałem się z sąsiadującą firmą, że pożyczą mi 2 wózki widłowe (z kierowcami). Słoma ma zabezpieczać od stron podłogi i ściany, żeby się laminat zbytnio nie pokiereszował. Dodatkowe liny będą asekurować moment przełamania, aby łódka nie gruchnęła o ziemię, ani nie wypadła przez ścianę. Reszta w stalowych rękach widlaków. Jutro relacja z przebiegu wydarzeń.
2h, w sumie 342.
Wydralog by Whocares