2016-05-08

Bardzo długi weekend

W tym roku postanowiłem majówkę wykorzystać, aby z przytupem rozpocząć sezon - dziewięciodniową sesją. Zacząłem od poprawek dziobu (niedokończone kwietniowe sprawy) i podpór pod wantownikami. Później zaczął się żmudny etap wlaminowywania skrzynki mieczowej. Choć samego smarowania było ledwo niepełne cztery dni, to w międzyczasie przysposabiałem gumę i kątowniki, a to szło zadziwiająco opornie. Zywkłe wiercenie otworów pochłonęło kilka godzin i kilka zużytych wierteł. W końcu nabyłem takie kobaltowe i dopiero to pozwoliło dokończyć pracę.


Początkowo szło opornie.

Postęp powolny.


Ale coś tam pnie się w górę.
I gdy już myślałem, że całe życię spędzę na wklejaniu tej skrzynki, to nagle mogłem zabrać się za denniki. Te wycinało się i przyklejało (przyszpachlowywało?) dość sprawnie.


Jest nawet plan, żeby nie było, że robię bez planu.

Tak oto zakończyłem majówkę z dennikami gotowymi (prawie) do laminowania. Ale to już w przyszły weekend.


Przynajmniej widać różnicę w stosunku do poprzedniego roku.

Pierwszy tysiąc pękł:
+72h [1058]