2014-07-04

Dziób i skeg

Lepię dalej, szlifuję (aż szlifierka się zapchała szkłem), obklejam. Skeg też wyciąłem jeszcze raz (było trochę ubytków w styropianie przeżartym żywicą) i obklejam tak jak dziób, czyli folia aluminiowa (jako rozdzielacz) i tkanina delaminacyjna (przytakowana, żeby trzymać laminat blisko modelu nim się utwardzi).


Dziób przygotowany

Skeg już prawie też

Ponadto we wtorek Łukasz przyprowadza Pawła, który ma zająć się wyprowadzaniem powierzchni. Zaczynamy szpachlowanie od 1-ego sierpnia. Do tego czasu trzeba skończyć zabawy z laminowaniem. Dlatego w piątek zapraszam kolegów (Wojciech, Mariusz i Łukasz) i jedziemy z wykańczaniem. W 4h położyliśmy 4 warstwy na dziobie i 2 na skegu. Przerwaliśmy, bo w upale, który nastał, nawet przy spowalniaczu (wspominałem już jaki fajny jest ten HAVELinhibit?) jest obawa przegrzania. Za tydzień planuję powtórkę, co mam nadzieję, zakończy ten etap. Niestety na skegu laminat lekko się pofaldował. Na pionowych powierzchniach, które nie są "przyklejalne", mokra mata nie układa się idealnie. No cóż, więcej szpachli pójdzie.


Pomocnicy. Łukasz się zmył zanim przypomniałem sobie o aparacie.

23h, suma 267.