2024-09-14

Jakby koniec

W tym roku sezon skończył się nagle i przedwcześnie. Przekładnia w serwisie czeka na uszczelkę, o której dalej nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle dotrze. Zamontowałem więc jeszcze jedno korytko na kable i w sumie nie miałem co robić, jak tylko szykować Wydrę na zimę. Co w sumie sprowadziło się do wyjęcia akumulatorów i założenia plandeki. Kupiłem nawet nową, większą, żeby przkryła całość. I tak nastał jakby koniec.

Naszła mnie jeszcze refleksja, że może dobrze się stało, że to wodowanie się przełożyło, bo teraz na Wiśle albo susze, albo powodzie. Trzeba będzie poważnie rozważyć inne lokalizacje. Tymczasem znów kilka miesięcy przerwy, ale potem, na wiosnę, to już na pewno pójdzie na wodę. Ciekawe, co to z tego wszystkiego wyjdzie?


Taczka akumulatorów

Zimowe okrycie

+7h [4677]