2024-06-28

Elektryczność

I znów kilka kroków do przodu. Po pierwsze, to dokończyłem malowanie zewnętrza - zaszpachlowane kable, kolumna steru i stolik w kokpicie. Ten ostatni doczekał się w końcu składanych blatów. Na zdjęciu poniżej prezentuje się w pełnej okazałości. No i czysto jest tak, że rozłożyłem kartony do chodzenia, żeby nie zepsuć tego efektu za szybko.

Po drugie, to dokończyłem montaż paneli fotowoltaicznych. Dodatkowa para została zamontowana na nadbudówce. W sumie mam teraz tego nominalnie 1340W! Podłączyłem też to wszystko pod regulatory, cztery, a je do akumulatorów. Czyli instalacja solarna jest niby gotowa.

Po trzecie zamontowałem nowe światło w koi dziobowej. Musiałem rozebrać poprzednią instalację, żeby móc przykręcić ramkę do składania masztu. Szczęśliwie zbiegło się to z tym, że przy okazji wymieniłem taśmy LED'owe na wariant "bezkropkowy". Tak samo planuję zrobić i w mesie.

Ale chyba najważniejsze jest to, że uruchomiłem instalację elektryczną. Prąd płynie, BMS działa, komputer zbiera dane, ładowarka ładuje i panele też. To oczywiście jeszcze nie wszystko, ale przynajmniej jest baza.


Panele słoneczna na nadbudówce

Stolik w kokpicie

+26h [4515]